piątek, 30 września 2011

"Trójkąt Bermudzki"-Zaginięcie statku na j. Bajkał - cz.1

Statek "Akademik Shokalsky" z siedmioma członkami załogi zaginął na Bajkale 2 sierpnia 1983. Do tragedii doszło w pobliżu przylądka Krasny Jar, który znajduje się na zachodnim brzegu, między zatoką Pieszcianaja i wsią Buguldeika. Rozpoczynający się w nocy sztorm zaskoczył statek na pełnym "morzu". Żeglarze nie byli w stanie oprzeć się straszliwej katastrofie i zatonęli rano na oczach kilku turystów, którzy przypadkowo okazali się w pobliżu.
Przez dwa dni miejsce zatonięcia statku było przeszukiwane przez grupy ratowników ze statków i z helikopterów.Członków załogi nie znaleziono. Również nie znaleziono statku a miejsce jego pobytu jest nieznane aż do teraz.
16 godzin przed katastrofą:
Statek "Akademik Shokalsky" służył Irkuckiej Katedrze Meteorologii i Kontroli Środowiska. Wiele lat pływał na Bajkale, dostarczając ładunku i personel do stacji pogodowej. W swój ostatni rejs statek udał się  1 sierpnia 1983 roku. O godzinie 14.00 przeszedł przegląd techniczny i został uznany za sprawny.O godzinie 18.00 wypłynął z Irkucka w kierunku Listvyanki.
Załoga składała się : kapitan Władysława Chernyshov, pomocnik kapitana Siergiej Sklyanov, główny inżynier Victor Maksimowa, Valery Nefed'ev mechanik, radio operator Wiktor Sobolew, kucharz Antonina Konowałow i marynarzValery Rudakov. "Shokalsky" płynął na trasie Irkuck - Davsha. To był rutynowy rejs, za dziesięć dni marynarze mieli wrócić do domu.
W okolicach wsi Dawsza statek miał zamiar przyłączyć się do naukowo-badawczego statku "Mierkurij", wykonującego ekspedycyjny rejs z francuskimi specjalistami. Na trasie statek zrobił krótki przystanek w miejsowości Patrony i nie zachodząc do Listwianku, wyszedł na jezioro Bajkał. 
Ostrzeżenie przed sztormem
Kiedy kapitan wziął kurs na Dawszu, Bajkał tylko trochę kołysało wietrzykiem. Ale jak często tu bywa, porywy wzmogły się, wiatr popędził w ślad za statkiem wodne wały. 2 sierpnia około 5 rano w absolutnej ciemności "Akademik Szokalski" zawinął do zatoki Piaszczystaya. Pirs był zajęty przez statki "Moskwa" i "Kożow", pod przylądkiem Małaya Kołokolnia  ukrył się trawler "Samotłor". Przez to że był silny wiatr
"Szokalski" nie mógł przycumować do statku "Kożow"  i stanął nosem do brzegu, dopracowując silnikiem.
W Piesczankie "Szokalski" zatrzymał się na trzy godziny. Co robiła w tym czasie załoga statku nie wiadomo. Wachtowy statku "Kożow" powiedział w zeznaniach: "kiedy byłem na warcie," Szokalski "już stał obok. Nie widział,em żeby ktoś schodził na brzeg. Na pokładzie ludzi nie było, dużych gruzów też nie było ".
Mniej więcej w tym samym czasie dyspozytor z miejscowości Port Bajkał podał prognozę pogody i ostrzeżenie przed sztormem: wiatr północno-zachodni 12 — 17 m/s, z porywami do 20 m/s, fala 1,5 — 2,5 m. Łączność radiowa była ze wszystkimi jednostkami pływającymi na jeziorze Bajkał.
Kapitan statku — doświadczony marynarz, służył na flocie 30 lat i prawie 10 z ich na stanowisku kapitana na statku "Akademik Szokalski". Ze swoja załogą pływał podczas sztormów, zlodowaceń, ale radził sobie z trudnościami. I tym razem nie wątpił w szczęśliwe zakończenie rejsu. Dlatego koło 8:15 statek zszedł z zatoki Piaszczystej i poszedł w stronę Buguldiejki. Porywy wiatru podnosiły wodny pył. Niebo było zaciągnięte ciemnymi chmurami.
c.d. nastąpi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz